Utonięcia nad morzem, to tegoroczna plaga. 26 lipca utopił się ojciec z synem, których porwał prąd wsteczny. Co robić, by tego uniknąć, bądź w ogóle nie narazić się na to niebezpieczeństwo?
Musimy wiedzieć, że najbardziej zwodnicze miejsce to takie, w których nie pienią się fale. Często zabraniamy dzieciom kąpać się w miejscu, gdzie one występują. Tymczasem spokojna przerwa między falami, to właśnie miejsce powstawania prądów wstecznych.
Jeśli sytuacja wymyka się spod kontroli i prąd wsteczny nas porwie, nie walczymy z nim, gdyż nie mamy szans na jego pokonanie. Prądy wsteczne osiągają nawet prędkość 5 m/s.
W tej sytuacji, jeśli umiemy pływać, płyniemy równolegle do brzegu z kierunkiem wiatru, by wypłynąć poza działanie prądu. Jeśli nie umiemy jednak dobrze pływać, kładziemy się nieruchomo na wodzie, na plecach. Pamiętajmy, że najgorsza jest panika, która nie służy niczemu dobremu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz