W marcu 2021 roku, gdy jeszcze trwała pandemia covid, Aga Twardowska udzieliła naszej redakcji wywiadu, który Państwu pragniemy dziś przypomnieć. Od tamtego czasu sporo się zmieniło w naszej przestrzeni publicznej. Mamy nadzieję na kolejny wywiad, kiedy tylko bardzo zapracowana artystka znajdzie chwilę czasu.
W jakim wieku rozpoczęła Pani swoją przygodę z piosenką?
Miałam 6 lat, czyli… dość dawno.
Jakie to uczucie stanąć na scenie pierwszy raz przed publicznością? Jak wyglądała ta chwila?
Pierwszy raz stanęłam na scenie w przedszkolu, występując z innymi dziećmi na Strzeleńskim rynku z okazji Dnia Matki. Było to ogromne przeżycie, zupełny debiut. Śpiewałam solo piosenkę dla mamy i rzucałam kwiatkami („Na drodze życia, dostałam dwa kwiatki”). Mam z tego wydarzenia nagranie na kasecie VHS- coś niesamowitego (haha). Uwiecznione są na niej również moje próby ruchu scenicznego, które delikatnie mówiąc były nieudolne.
Kto był bądź jest dla Pani muzyczną inspiracją?
Takich artystów jest mnóstwo. Ciężko wszystkich wymienić. Podziwiam tak wiele osób, z totalnie różnych gatunków muzycznych. W dzieciństwie były to szczególnie divy takie jak Whitney Houston i Christina Aguilera, a teraz uwielbiam głosy i charyzmę np. : Lianne La Havas, YEBBY, Kayah, Cynthii Erivo, Steviego Wondera, Jacoba Cooliera, Igora Herbuta, Ralpha Kamińskiego… i może na tym się zatrzymam bo musiałabym zapisać 6 stron.
Kto był dla Pani wsparciem na drodze do pierwszych sukcesów?
Pierwszą osobą, która we mnie uwierzyła była Pani Grażyna Adamska-instruktorka ze Strzeleńskiego Domu Kultury.
Jaki był przełomowy moment w Pani karierze muzycznej?
Zdecydowanie było to pojawienie się w programie The Voice of Poland. (do występów w tv namawiano mnie przynajmniej 10 lat). Od tego momentu zaczęły dziać się rzeczy, o których nawet nie odważyłabym się marzyć i do tej pory nie wierzę, że to mnie spotkało. Jestem bardzo wdzięczna za każde muzyczne wydarzenie, w którym mogłam wziąć udział.
Jak potoczyła się Pani droga po udziale w The Voice of Poland?
Wystąpiłam między innymi w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”, zaczęłam pracę nad autorskim materiałem na płytę oraz występowałam w Opolu. Po drodze dane było mi poznać i pracować z cudownymi i cenionymi przeze mnie artystami takimi jak: Jan Smoczyński, Kuba Badach, Karolina Kozak, Bovska, Smolik, Tomek Szymuś, Grzegorz Urban, Robert Luty, Kasia Rościńska, Kasia Dereń, Krzysztof Pszona, Paweł Tomaszewski i wielu innych.
Jakie osobiste sukcesy może Pani wymienić na swojej drodze kariery muzycznej?
Przede wszystkim tworzenie muzyki. To nie jest łatwe zadanie- jak wiele osób myśli. To bardzo długi proces wymagający wiele energii, kreatywności, wielu godzin spędzonych w studiu i dużo stresu. Jest to bardzo trudne, aby oddać z siebie tak wiele i wystawić się totalnie bezbronnie na często bezlitosną krytykę. Dlatego olbrzymią radością jest dla mnie to, że mój autorski utwór „Północ” zdobył drugie miejsce podczas konkursu Debiutów w Opolu, co pokazuje, że się spodobał i został doceniony przez jury. Każda wiadomość od ludzi, którzy piszą, że lubią moje piosenki, albo wzruszają ich moje występy jest największą nagrodą.
Czy nadal Pani życie jest związane z muzyką?
Oczywiście. Cały czas aktywnie żyję muzyką i śpiewam kiedy tylko mogę. Często praca artysty jest niewidoczna dla odbiorcy, widać dopiero 3-4 minutowy finalny wynik, ale zapewniam, że potrafi to trwać wiele tygodni/miesięcy a nawet lat za tzw. „kulisami”.
Czy zawód wizażystki daje Pani tak samo wiele radości, jak muzyka?
Wizaż to nie mój zawód, a wielka pasja. Owszem, daje mi to ogromną frajdę i satysfakcję. Od dziecka rysowałam, malowałam obrazy (głownie portrety) więc jest mi to niezwykle bliski temat. Wszystko co związane z kreatywnym wyżyciem się, wyrażaniem siebie jest CZYMŚ dla mnie. To była od zawsze moja droga, a moja głowa totalnie żyje wszystkim co jest związane z pięknem i tworzeniem.
Do tego trzeba przyznać, że zainteresowanie to idealnie łączy się z moją muzyczną (pierwszą i najważniejszą) pasją jaką jest śpiewanie. Przed koncertem lubię wyciszyć się i zrelaksować właśnie poprzez robienie sobie jakiegoś fikuśnego makijażu (śmiech).
W jaki sposób pandemia zmieniła Pani życie zawodowe? Czy trzeba było odłożyć jakieś plany „na później”?
Niestety tak. Bardzo wiele koncertów nie odbyło się przez pandemię. Padły projekty, nad którymi pracowałam od dawna…Jest to bardzo przykre. Wszyscy wiemy jak to wygląda.
Czy w czasie pandemii podtrzymywała Pani kontakt ze swoimi fanami, np. włączając się w projekt „Kultura w sieci”, bądź stosując inne formy promocji swego talentu?
Tak, koncertowałam online. Cieszę się, że taka możliwość w ogóle mnie spotkała bo wiem, że wielu moich znajomych z muzycznego świata nie miało takich sposobności. Czekam z utęsknieniem na normalne czasy, gdzie będzie można śpiewać do ludzi na żywo- na publiczności. Jest to zupełnie, KOMPLETNIE inna bajka.
Będzie Pani w dalszym ciągu rozwijać swoją karierę muzyczną?
Jeśli przyszłość na to pozwoli to oczywiście.
Kiedy usłyszymy Panią na koncertach w Strzelnie?
Wtedy kiedy zostanę na takie zaproszona (uśmiech)
Co chciałaby Pani przekazać czytelnikom portalu?
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę wytrwałości w tych ciężkich czasach dla nas wszystkich. Życzę zdrowia i mam nadzieję, że DO USŁYSZENIA I DO ZOBACZENIA.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz